"Dobrze z tobą pobyć sobą"
Opowiadanie surrealistyczne zostaÅ‚o opublikowane w antologii krótkich form prozatorskich "mikroMAKRO" w Wydawnictwie „Inter-. Literatura-Krytyka-Kultura” ZakÅ‚ad Antropologii Literatury i Edukacji Polonistycznej Instytut Literatury Polskiej Uniwersytet MikoÅ‚aja Kopernika w 2016 roku. Można je przeczytać również na stronie pisma "Inter".
Idąc ulicą, zobaczyłam siebie. Poszłam dalej wzdłuż linii ciała. Za kolanem apteka.
– DzieÅ„ dobry. ProszÄ™ coÅ› na rozdwojenie.
Aptekarka spojrzała za mnie, pode mnie i nade mną.
– Bliźniaki znowu chorujÄ…? – spytaÅ‚a, wyjmujÄ…c fiolkÄ™ z szuflady.
– Å»e akurat mnie siÄ™ to przytrafiÅ‚o. Nawet wyskoczyć ze mnie musieli naraz. Wyobraża sobie pani, jak mnie rozerwali? Lekarz zszywaÅ‚ póÅ‚ dnia. MówiÅ‚, że serwetÄ™ na stóÅ‚ wielkanocny szybciej siÄ™ dzierga. A ksiÄ…dz na religii mówiÅ‚ bliźniakom ostatnio, że jak mnie wyprawiÄ… na tamten Å›wiat, to Å›wiÄ™ty Piotr…
Dzwoni komórka. To bliźniaki. PokazujÄ™ ekran aptekarce. Niech siÄ™ dobrze przyjrzy. Telefon nówka sztuka.
– Nie pamiÄ™tam nawet, jak siÄ™ nazywam – skwitowaÅ‚am i odrzuciÅ‚am poÅ‚Ä…czenie.
Aptekarka weszÅ‚a do szuflady i wyszÅ‚a z fiolkÄ… z lekarstwem. Zanim podaÅ‚a, zmierzyÅ‚a mnie wzrokiem od góry do doÅ‚u i od lewej do prawej.
– Mam tu coÅ› specjalnego – powiedziaÅ‚a. – Czy mogÄ™ pani zaufać?
Moja komórka znowu zabrzÄ™czaÅ‚a. WyciszyÅ‚am dźwiÄ™k.
– UdajÄ™, że mnie nie ma. – wyjaÅ›niÅ‚am.
– I co z tym lekiem? – Jest droższy, ale skuteczny. ReklamujÄ… go hasÅ‚em, że dobrze z tobÄ… pobyć sobÄ…. – BiorÄ™!
WybiegÅ‚am z apteki i gdzieÅ› koÅ‚o Å‚okcia pomyÅ›laÅ‚am, że chyba sobie Å‚yknÄ™ ten proszek. Od razu dwa, żeby podziaÅ‚aÅ‚o, bo w sumie – dzieci jak dzieci, sÄ… przyszÅ‚oÅ›ciÄ… narodu. Trzeci proszek też w sumie nie zaszkodzi. Smaczne. Dzieci jak leci, sÄ… przyszÅ‚oÅ›ciÄ… na rogu. PrzeskakujÄ…c przez splot sÅ‚oneczny, poÅ‚knęłam ostatniÄ… tabletkÄ™ z fiolki. Stanęłam w drzwiach do samej siebie. Bliźniaki wÅ‚aÅ›nie siÄ™ gryzÅ‚y.
– Cześć, chÅ‚opaczki. – … (zdziwienie)
– ByliÅ›cie grzeczni? – … (zakÅ‚opotanie)
– Co siÄ™ staÅ‚o?
– Mamcia?
Mrugali oczami, patrzÄ…c przeze mnie. Zdjęłam pÅ‚aszcz. WchodzÄ…c do pokoju, zawadziÅ‚am o próg wytrzymaÅ‚oÅ›ci na życie.
– Mamciu? Powiedz Å›wiÄ™temu Piotrowi, żeby ciÄ™ dobrze wyprawiÅ‚. To z przyrody dostaniemy piÄ…tki.